Alicja długo wzbraniała się przed wyjazdem. Nie lubiła tłumów i hałasów, a każde święta do tej pory spędzała na dyżurze w szpitalu. Gdy w końcu uległa namowom przyjaciół, nie domyślała się nawet, że jej życie zmieni się tak bardzo.
Podczas sylwestrowej nocy poznała Michała – ratownika TOPR. Po raz pierwszy jej myśli przestały obsesyjnie krążyć wokół pracy, a Alicja dostrzegła piękno życia, którego dotąd nie znała.
Ale czy Alicja obudzi się ze snu, przestanie uciekać i otworzy się na rodzące się uczucie?
"Obudź się kopciuszku" to niezwykle ciepła i pełna miłości oraz wzajemnej życzliwości, magiczna historia, rozgrywająca się w mroźnym, zaśnieżonym i klimatycznym Zakopanem. Jest to idealna lektura wprowadzająca w świąteczny nastrój. Momentami bardzo wzruszająca, zmuszająca do refleksji, dająca nadzieję, pokrzepiająca.
Książka napisana jest w narracji trzecioosobowej. Pomiędzy rozdziałami wplecione są wspominki głównej bohaterki sprzed kilku lat, dzięki którym łatwiej jest nam zrozumieć jej postępowanie i zachowanie. Czyta się ją ekspresowo, autorka ma bardzo lekkie i przyjemne w odbiorze pióro. Po przeczytaniu "Obudź się kopciuszku" wiem, że na pewno w przyszłości sięgnę po więcej twórczości tej autorki.
Historia, mimo że przewidywalna, to bardzo wciągająca i ciekawa. Jest to zdecydowanie typowo babska powieść, niewymagająca większego skupienia, którą czyta się głównie dla relaksu i w tej roli sprawdza się idealnie. Ja ze swojej strony książkę polecam, nie tylko w okresie świątecznym.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz