Wszystko zaczęło się tamtej nocy w lesie. Cass Anderson nie sprawdziła, czy samotna kobieta siedząca w samochodzie zaparkowanym na odludziu nie potrzebuje pomocy. A teraz okazało się, że kobieta została zamordowana.
Od tamtej pory Cass nie może się pozbierać. Nękana wyrzutami sumienia i głuchymi telefonami, zaczyna popadać w obłęd. Coraz częściej nie może sobie przypomnieć, czy zażyła lekarstwa, jaki jest kod do alarmu i czy leżący na blacie nóż na pewno nie był pokryty krwią...
A skoro nie może zaufać sobie, to czy może ufać komukolwiek?
W tej książce podoba mi się najbardziej to, że pomimo iż jest to thriller psychologiczny, to czyta się go naprawdę lekko. Nie ma przydługich, nudnych opisów, które zawsze mnie denerwują w tego typu książkach. Dużym plusem jest też na pewno pierwszoosobowa narracja, dzięki której możemy się lepiej wczuć w tę historię i razem z bohaterką przeżywać towarzyszące jej emocje. W pewnym momencie czytelnik jest równie bezradny i zagubiony co Cass. Trudno odgadnąć co jest prawdą, a co jedynie wytworem chorej wyobraźni.
Autorka bardzo umiejętnie buduje napięcie towarzyszące wszystkim dziwnym zdarzeniom, pojawiającym się w życiu bohaterki, przez co naprawdę trudno choć na chwilę oderwać się od lektury. W dodatku B. A Paris nie sili się na żadne wyszukane słownictwo, pisze w sposób prosty, dzięki czemu książkę czyta się naprawdę szybko.
"Na skraju załamania" jest na pewno książką godną polecenia. Intrygujący, do reszty pochłaniający, ale przy tym bardzo lekki thriller psychologiczny, idealny na samotne wieczory.
A Wy, czytaliście tę książkę? Jakie są Wasze odczucia po lekturze? Koniecznie dajcie znać w komentarzach, bo jestem ogromnie ciekawa!
Bardzo lubię thrillery B.A.Paris :) Czytałam " Za zamkniętymi drzwiami" praktycznie na jednym oddechu :) Planuję przeczytać i tą o której piszesz :)
OdpowiedzUsuńMusze sie w koncu zabrac za tworczosc tej autorki :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Eli https://czytamytu.blogspot.com
Brzmi naprawdę ciekawie :)
OdpowiedzUsuńZapraszam - https://swiatfilmowpauliny.blogspot.com/2019/06/jednakowo-inni-rez-michael-carney.html